Miniony rok należał do bardzo udanych, dlatego też wyjątkowo należało go zakończyć. Firma DEAF TRAVEL MARTIN’S zaoferowała spędzenie szampańskiej nocy sylwestrowej w otoczeniu pięknej południowo-zachodniej części Beskidu Żywieckiego – w Soli Koło Rajczy.
Pobyt w tym miejscu rozpoczęliśmy od spotkania w gospodarstwie agroturystycznym „Sól”. Pierwszym punktem w planie wycieczki było ustalenie wspólnego programu wyjazdu oraz omówienie najważniejszych kwestii organizacyjnych. Tego dnia mogliśmy się delektować pięknymi zaśnieżonymi krajobrazami i świeżym krystalicznym powietrzem.
Ostatni dzień roku 2019 rozpoczęliśmy od spaceru po górach z widokami zapierającymi dech w piersiach. Wyjątkowe panoramy roztaczających się szczytów gór wprawiły nas w niesamowite nastroje. Natura zawsze miała w sobie coś urzekającego, czego nie da się opisać słowami. Z uśmiechem na twarzy oczekiwaliśmy na zabawę Sylwestrową. Nasz bal rozpoczął się o 18.00 w przepięknie udekorowanej bajecznej sali.
Przy okazji rozpoczęcia sylwestrowej nocy podziękowałem za prezent, który otrzymałem od uczestników wyjazdu. To była wspaniała niespodzianka.
Wyrazy wdzięczności skierowałem również do P. Ewy i P. Jerzego Majer oraz P. Olga Szurik – którzy przyczynili się do ubogacenia naszej imprezy w malownicze dekoracje.
Wraz z uczestnikami złożyliśmy podziękowanie dla P. Janiny, która jest właścicielką „Gospodarstwa Agroturystycznego” w Soli za serdeczne i ciepłe przyjęcie i ugoszczenie nas pod swoim dachem. Jak właściciel firmy DTM wszystkim złożyłem najlepsze życzenia na nadchodzący Nowy Rok 2020.
Podczas balu każdy świetnie się bawił, do tego mieliśmy smaczne potrawy i skoczną muzykę. Tańcom nie było końca. Ponadto były też konkursy, w których uczestnicy brali aktywnie udział, między innymi:
- Głuchy telefon
- Gorące krzesełka
- Twister
Zabawa trwała do białego rana.
Kolejnego dnia zdobywaliśmy interesujące niezatłoczone szlaki w górach albo relaksowaliśmy się w miejscu noclegu. To był istny chill out. Wieczorem zaś było zaplanowane wspólne ognisko i kiełbaski przy grzanym czerwonym winie.
Czwartego dnia naszego wyjazdu, tuż po śniadaniu wybraliśmy się na wycieczkę do Wisły. Pogoda tego dnia była cudowna. Słoneczko muskało nas swoimi promieniami. Najpierw zwiedziliśmy Skocznię im. Adama Małysza. Uczestnicy mieli okazję po raz pierwszy jechać wyciągiem na wysokość około 620m n.p.m. Każdy robił zdjęcia pięknym widokom górskim.
Na szczycie zatrzymaliśmy się na chwilę relaksu i kubek gorącej kawy.
Następnie pojechaliśmy do Galerii „Sportowe Trofea Adama Małysza” w Wiśle. To ciekawe miejsce jest obowiązkowym punktem podczas wizyty w Wiśle dla każdego fana skoków i nie tylko. Podziwialiśmy najważniejsze kryształowe kule i medale olimpijskie, sprzęt narciarski i wiele innych pamiątek. Od pracowników galerii dowiedzieliśmy się, że ostatnio galeria powiększyła się o trofeum z Rajdu Dakar.
Zwiedziliśmy także Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle. Muzeum to jest połączone ze skansenem wsi beskidzkiej. W salach byłej karczmy można było obejrzeć jak wyglądało życie Górali Beskidzkich. W kuźni zobaczyliśmy pokaz jak kiedyś wyglądała obróbka żelaza. Świetna lekcja poglądowa dla młodych i starszych pokazała nam ile trzeba było włożyć pracy w przygotowanie chociażby podkowy dla konia. Szałas pasterski ukazał nam jak wyglądało zwykłe życie na hali przy wypasie owiec. Zwiedziliśmy szkołę, w której była pięknie odwzorowana sala lekcyjna. Obok niej znajdowała się sala ze zdjęciami i pocztówkami Wiaty na przestrzeni lat. Na rynku w Wiśle czyli na Placu HOFFA, za fontanną znajduje się Dom Zdrojowy. W jego holu podziwialiśmy wykonalną z białej czekolady figurę Adama Małysza – naszego największego skoczka narciarskiego pochodzącego właśnie z Wisły. Tam również dowiedzieliśmy się, że figurę Adama Małysza w 2001 roku wykonali członkowie Stowarzyszenia Cukierników RP. Powstała ona z bloku czekolady o masie 330 kg. Postać ma wysokość 2,5 m i waży 180 kg.
Przy Adamie Małyszu zobaczyliśmy 4 kule Pucharu Świata, zdobyte przez mistrza.
Był też czas na pamiątki i wspólne zdjęcia.
Wieczorem zorganizowaliśmy imprezę pożegnalną, na której otrzymałem niespodziankę. To było miłe zaskoczenie. Ucieszyło mnie bardzo, za co serdecznie podziękowałem.
Ostatni dzień tuż po śniadaniu był przeznaczony na pakowanie walizek. Grupa została przewieziona na dworzec PKP w Soli, gdzie pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do domu.
Góry są najlepszym i najpiękniejszym wyborem na noc sylwestrową!
Organizator turystki DTM